7 kontynent, czyli o, jaki tatar/ Jastarnia

21:41 Joanna 0 Comments


Było pysznie. Kiedyś trafiłam tutaj na śniadanko, więc nie spodziewałam się jakiś pyszności obiadową porą, a wyszłam bardzo zadowolona.



Zaczęliśmy od cudnej przystawki- tatara ze śledzia. Jestem naprawdę zdziwiona, że nikt mi tego nie podał wcześniej. Szczególnie, że nie jest to jakoś specjalnie trudne danie. Na okrągłych grzankach ułożony pokrojony w kosteczkę śledź z papryką, cebulką... Nie zrozumcie mnie źle, nie było to danie najwyższych lotów, które każdy powinien skosztować. No ale było dobre i ciekawe. A to bardzo dużo. Tylko to masło było przekombinowane. No już bez przesady...


Do mnie trafił przysmak rybaka, czyli łosoś i sandacz z grilla na podduszonej cukinii z pieczonymi ziemniakami. Dodałabym lekkości tej potrawie wywalając z niej ziemniaki, ale generalnie to danie było gigant- każdy by się najadł, no i było bardzo dobre. Kolejny dobry pomysł. By podawać dwie różne rybki na talerzu. No i banalnie prosty. Smak rozmarynu przypomniał mi Chorwację, gdzie rozmaryn rósł w wielkich kępach i był dodawany do wszystkiego przeze mnie- do ryby, wina...


 M zamówił dorsza z grilla. Fajnie, bo w karcie był smażony, a pani zgodziła się wrzucić go na grilla i ostrzegła, że będzie się trochę rozwalał. Jako, że to nie było zaskoczeniem, a raczej oczekiwanie, dorsz okazał się wyśmienity.




Na deser pojawiła się beza. No generalnie pomyślałam "matko, zjem z grzeczności kawałek", bo bezy są dla mnie za słodkie, mdli mnie, nikt nie umie zrobić tego tak, jak lubię itp... No ale aaa to było niebo w gębie. Przepyszne. Cudowne. Jeśli miałabym się do czegoś przyczepić to krem zrobiłabym odrobinę mniej tłusty. No ale nie mogę się przyczepić. Była fenomenalna. Może smak mi się zmienił, ale jak nigdy, mogłabym ją zjeść jeszcze. I jeszcze. I jeszcze.


W 7 kontynecie odbyła się rodzinno-przyjacielska mini impreza. I naprawdę fajnie to zostało ogarnięte. Bardzo podobało mi się zachowanie kucharza, który przyszedł i zapytał, czy nam smakuje, czy wszystko w porządku. Coraz częściej się z tym spotykam, ale nadal jednak za rzadko. To powinno być standardem. Chociaż fakt, tak często zdarza się, że z daniem jest coś nie tak, więc mogli by się biedacy załamać.. Co generalnie było by dobre dla ludzkości- może przestaliby gotować. Tu, na szczęście, nie było tego problemu.

7kontynent, Jastarnia, ul. Sychty 97

0 komentarze: