white and a splash of colour

23:16 Joanna 0 Comments





I have sooo many problems with making decisions. All the time. And I am really afraid of the process of planning and decorating my flat. I will have too many ideas and be afraid of making a mistake. But I still have some time to think and decide. And earn money :D So far I found some nice interiors, I like them. What about you? I think Jenny Komenda has a taste (not mine all the time, but impressive).

Mam straszne problemy z podejmowaniem decyzji. Ciągle. Mam troszkę obawy, jak będzie, gdy będę planować zakup mieszkania i wymyślać, jakie meble kupić i jak je udekorować. Będę miała miliard pomysłów i będę się bała efektu końcowego. Ale mam jeszcze trochę czasu by pomyśleć i zdecydować. I zarobić :-) A w międzyczasie znalazłam dość ciekawe wnętrza Jenny Komeda. Część w moim guście (a część nie).


source

0 komentarze:

heather

21:44 Joanna 0 Comments


just love

0 komentarze:

TBS & Mango Day

19:56 Joanna 0 Comments


It was a Mango Day, or rather a Mango Evening :-) with Mango Body Butter and Mango Scrub from The Body Shop.
I love the scrub (even thought it doesn't scrub so well) because the layer it leaves on the skin makes my body  so soft and silky :-) And the smell!!! Omg it is just amazing!
Suprisingly, the body butter is not good. Not really moinsturize, not really smell nicely, will not buy it again, for sure.
The scrub... well... probably ;-)

To był Mango Day (po polsu zdecydowanie brzmieć dobrze nie chce), albo lepiej wieczór z mango (też brzmi słabo...) czyli użyłam po prysznicu Masła do ciała Mango i peelingu Mango z The Body Shop. 
Peeling uwielbiam, nie dlatego, że świetnie ściera (bo tego nie robi mega), ale z powodu warstewki, jaką pozostawia na skórze po użyciu, dzięki której skóra jest miękka i jedwabista. I oczywiście zapach! Jest niesamowity!
Zadziwiająco, masło do ciała nie robi furory. Nie nawilża jakoś za dobrze, nie pachnie specjalnie, nie kupię po raz kolejny, na pewno.
Za to peeling... jest to wysoce prawdopodobne ;-)

0 komentarze:

Sherlock Holmes & Gravity

09:21 Joanna 0 Comments

Sherlock Holmes: A Game of Shadows
It was just okay. P. was happy, I was fine. I guess that depends on what you like.Nice atmosphere.

Gravity
In 3D. I like silence the most. More than music actually. And there is a complete silence. It is a different kind of movie. Something worth watching, but you cannot really give it a mark or compare. It is good because it is different. Go and watch it. But in 3D. And it is breathtaking, so remember to breath :-)

Stash house
And this one was really...there were no world outside the screen.  I was there, couldn't move and sometimes couldn't breath because of the atmosphere (not like above). Tension all the time. In my opinion it is really well made.



Sherlock Holmes. Gra cieni
Jak dla mnie to naprawdę okej. I już. Nic więcej. P. się podobało, mnie niekoniecznie, ale nie było bardzo źle. Zależy od gustu.

Grawitacja
W 3D. Generelanie uwielbiam ciszę, zazwyczaj bardziej niż muzykę. I tak jest właśnie taka zupełna cisza. Film jest zupełnie inny niż wszystkie i właśnie dlatego warto go obejrzeć i nie da się jego do niczego innego porównać. Idź i zobacz. Ale w 3D. No i zapiera dech w piersiach, więc nie zapomnij o oddychaniu ;-)

Uwięzieni
Jak dla mnie naprawdę dobrze zrobiony. Ja miałam problemy z oddychaniem (ale z innych powodów niż w przypadku Grawitacji). Serce waliło mi jak oszalałe. Lubię takie fimy, ale mogę nie przeżyć, jeśli będę je oglądać za często ;-)

source 1/ 2/ 3

0 komentarze:

Bourjois- Effect 3D lipgloss

22:35 Joanna 0 Comments




I used to like and use L'oreal lipglosses, but since now my only love is Bourjois Effect 3D. Obviously, it does not stay 8 hours (how come it could? unreasonable promise), but still it is my love. I am just finishing it... Need to come back to L'oreal* as I already bought it, but then will try Burjois again. Hopefully it is not an accident and it will be a true love :-)

*Since some time I am trying (though it does not mean it is successfull) not to use 10 lipsticks and lipglosses at once. That is why I am not planning to try a new Effect 3D from Burjois in close days.Hopefully that will work :D

0 komentarze:

aioli

22:18 Joanna 0 Comments


It was my first time in Aioli. For sure not the last one. It has this fancy atmosphere and is popular right now in Warsaw. But, puting that on a side, it is a nice place which I like and will visit again. And food is creative and delicious. Drinks are just fine. "Baked pumpkin, gorgonzola picante, baked leeks, caramel hazelnuts" in a baguette- what a nice meal!

To był mój pierwszy raz w Aioli. Ale na pewno nie ostatni. Jest teraz popularna dość mocno w Warszawie i taka trochę za bardzo modna. Ale, jedzenie jest bardzo fajnie zrobione- z nutką kreatywności i świetnie smakuje. Drinki ok. "Pieczona dynia, gorgonzola picante, pieczone pory, orzechy laskowe w karmelu" w bagietce- smakowało super!
 

0 komentarze:

the duck

20:58 Joanna 0 Comments

http://www.1944.pl I met her during the walk. Was really proud of herself ;-)

0 komentarze:

The Warsaw Rising Museum

20:41 Joanna 0 Comments


If you are in Warsaw and you are at least a bit interested in history it is a must. Museum by its own it is quite interesting, but history behind that... just amazing. Highly recommended. www.1944.pl/en/ and you can have a virtual tour here: virtual museum


Muzeum jest ciekawe, trochę interaktywne, w Polsce to dopiero poczatki, więc warto. No i dla historii warto. Ja się cieszę, że tam byłam, znam takich, którzy mają zamiar przyjść i siedzieć cały dzień ;-) www.1944.pl i wirtualne muzeum




0 komentarze:

ah, just wine

23:03 Joanna 0 Comments


0 komentarze:

Kalina, Teatr Polonia

17:35 Joanna 0 Comments


I was in theatre. Kalina Jedrusikik played by Katarzyna Figura.

Jak mówi Katarzyna Figura: "to będzie także rzecz o nas wszystkich: o silnych kobietach, wolnych w rozwijaniu siebie samych, odważnych w wypowiadaniu swoich sądów, wbrew wszystkiemu i wszystkim." 

Szczerze to niewiele wiem o Kalinie Jędrusik. Nie wiele słyszałam. Nie moja epoka. Zabrzmiało dziwnie? Tak, owszem słyszałam o niej odrobinę, pewnie tyle, ile słyszeć powinnam, ale już nie pamiętam... Gdy się o niej mówiło to nie istniałam wcale, a potem byłam mała. Kojarzę oczywiście śpiewane przez nią piosenki. Takie przebłyski. Dzięki monodramie Figury, kojarzę bardziej. A co ważniejsze, chcę kojarzyć jeszcze bardziej i dowiedzieć się czegoś więcej. Co, jak nie właśnie uczucia "więcej" powinna wywoływać sztuka? Może jeszcze czasem "wystarczy, było doskonałe".

Zdecydowanie na spektaklu można było pokazać jeszcze więcej. Ale owacje na stojąco pokazują, że było bardzo dobrze. Różnorodność formy, dobrze zaśpiewane piosenki, widać wejście w rolę. Jestem pod wrażeniem. Muszę obejrzeć kilka filmów z Jędrusik.

Wygląda jeszcze, że Figura, opowiadając historię Jędrusik, opowiadała też trochę swojej historii. Jak dużo? Pewnie tylko ona sama to wie.

0 komentarze:

Filtry. The coffee place.

11:46 Joanna 0 Comments


Probably the first opened place in Warsaw with THAT kind of coffee. If you like unusual coffee, come here. I do not mean "latte", I do not mean "coconut flavor". You will see ;-)

Prawdopodobnie najwcześniej otwarta kawiarnia z TAKĄ kawą. Jeśli lubisz kawy niestandardowe, przyjdz. Nie mówię o "latte" ani "o smaku kokosowym". Zobaczysz ;-)
 


0 komentarze:

Porucznik z Inishmore & Osmędeusze

10:00 Joanna 0 Comments



Theatre again. One yyy not really, the second one much better, even if not completely understandable.

I znów teatr. Pierszy spektakl taki sobie, drugi dużo lepszy, nawet jeśli nie do końca zrozumiały.

Porucznik z Inishmore

Pewnego jesiennego dnia senna irlandzka wyspa staje się polem bitwy i niemym świadkiem krwawych rozgrywek pomiędzy odłamami gotowych na wszystko irlandzkich terrorystów. Krew, śmierć i zniszczenie. A wszystko przez... zwykłego czarnego kotka o wdzięcznym imieniu Tomaszek. Antyterrorystyczna czarna komedia z czarnym kotem w tle.

Ja się nie śmiałam. Słabo.

Osmędeusze

„Osmędeusze”, to jeden z najciekawszych współczesnych dramatów o miłości i przemijaniu. Sztuka przedstawia niezwykły świat handlarzy, artystów cyrkowych i żebraków. Miejscem, w którym wtedy pulsowało życie były… Powązki. To tam spotykali się ludzie. Żeby poplotkować. Ponarzekać na sąsiadów. Dowiedzieć się, co nowego na mieście. Spektakl przywołuje tajemniczy i rozśpiewany klimat Warszawy, której dzisiaj już nie ma.„Oratorium szyldowe” wystawiono po raz pierwszy w 1957 r. Poeta zderza w tekście przedwojenne ballady z awangardową poezją i nowoczesnym teatrem tworząc współczesne „Dziady”. „Osmędeusze” Teatru Pijana Sypialnia były prezentowane m.in. na prestiżowym Festiwalu Teatrów Ulicznych w Krakowie, gdzie występują najlepsze zespoły z całej Europy.

Dobrze wyglądało. Ciekawe. Aczkolwiek chyba potrzebowałabym "wstępu", by zrozumieć więcej. Było warto.

source

0 komentarze:

Julie & Julia

19:46 Joanna 0 Comments

Nice, with a lot of smile. And the well described feeling when you put something amazingly tasty to mouth and you want the moment lasts forever.


Miły, często się uśmiechałam. I bardzo dobrze wyjaśniony moment, gdy wkładasz do ust coś co smakuje niesamowicie dobrze i chcesz, by chwila trwała wiecznie.

source

0 komentarze:

everything

17:42 Joanna 0 Comments

I just would like to have everything. And have a thousand different lifes to live. And each of them precisely plan and make amazing. Do not know what wrong with me that I am not enjoying my life enough, exactly as I would like. I do not know why I do not manage my life the way I want. And I do not know why I do not accept things around the way they are.

It is like a big shout. To my mind. To my soul. To stop doing everything. And start setting priorities. I am so good at theory. So bad at practice. So much require from myself, so few things I do. And too ideal I want to be. And so unusual. So "no me" I am trying to be that my life is just no mine. I dream about moving somewhere by myself for a while. When all decision, all things I do, come from inside of me. But the truth is that actually I can do it here. Cross things I do not have influence on and just live with those I have. I would like to have MY point of view on movies, plays, concerts, musics, food, ... but so often I am just trying to suit. To the situation. To people. To atmosphere. That's a mistake. That's the biggest error ever. 

I have a task for myself- before doing whatever I will be asking myself if that is really the thing I want to do. I waste my time so often. I spend my time reading thousands tons of posts every week- and do I really want to spend my time reading other ppl' opinion about make up for whole of my life? Or how do they spend their time instead of spending mine? [that was good] Sure- sometimes, when I need to check something/ buy something/ go somewhere. But every minute? Sure, NO.

Why I do not put clothes I love and I do have, on me? And I choose "save version" which is not my favorite? Why I want my life to look interesting for others? Oh, come on. That the most stupid thing EVER. Interesting for others? Who cares? The life must be life I want to be in. ME!!!! Nobody else! So next task: write down a few days from your "the best version" of your life. I do not mean tanning on The Canaries (btw. there is windy- not always perceived as a paradise, and on Bali you sweat all the time and are huge spiders- the same), but I will take my normal life+ all normal tasks (working, commuting to work, cooking, eating, cleaning, washing myself + dishes, washing up and all others) make them nicer [I will be doing that for the rest of my life- is there any way to like them?] and with the rest of the time DO WHAT I REALLY WANT TO DO. Simple as that.

"Do I really want to open this website again?" "No"

The best thing is that nobody knows what I want but me. So leave all opinions alone, and spend some time with yourself thinking about your life. And answering on hard question- you know answers. Just find them.

0 komentarze:

Batiste- Dry Shampoo

11:31 Joanna 0 Comments


It is so popular right now in Poland... Everyone is impressed, some time ago it was the most desired item ever... And for me? There is plenty of different ones- at least the same qualilty.
Nothing special.

Jest teraz niezwykle popularny w Polsce. Każdy jest pod wrażeniem, niedawno był mega pożądany przez wszystkie blogerki po kolei... Na mnie nie zrobił wrażenia- inne są podobnej lub lepszej jakości. Nic specjalnego

0 komentarze:

a movie weekend

08:07 Joanna 0 Comments



Last weekend was a movie weekend. That does not happen often. Actually I am suprised I have seen so many! And that's shown me that I like watching movies :-) So hopefully that will happen more often ;-) About time, Frost/Nixon (not really), Generał Nil (quite okay, a bit historical and sad), My father's bike (interesting point of view)

Ostatni weekend był weekendem fimowym, co u mnie nie zdarza się za często. W sumie to jestem zaskoczona, że widziałam aż tyle. To pokazuje, że lubię oglądać filmy, więc już planuję by takich seansów było więcej. Czas na miłośćFrost/Nixon (nic specjalnego), Generał Nil (dobry, ale historyczny i smutny), Mój rower (ciekawy punkt widzenia)

source: 1, 2, 3, 4


0 komentarze:

about time

23:28 Joanna 0 Comments

It can be called a romantic comedy, but not the kind that during P. falls asleep ;-) So it is something more that just usual romantic comedy. It is warm and touchful story, you will smile many times and after last scene new that it wasn't wasted time.
Highly recommended! And the Nill Nighty's role and play was just perfect.


Ten rodzaj filmów zalicza się do komedii romantycznych, ale to nie ten rodzaj, podczas którego P. zasypia (nawet nie próbował!). Ciepła, wzruszająca historia wywyołująca uśmiech na twarzy. Zdecydowanie nie da się żałować wyjścia do kina.

Polcam! I rola Nilla Nighty, i jego kunszt... mega!

source

0 komentarze:

the cost of not following your heart

23:22 Joanna 0 Comments



Very often I think what are things I will regret if I don't do them... Life is pretty complicated  beautiful ;-)

0 komentarze: