because who is perfect?

21:25 Joanna 0 Comments


0 komentarze:

Hard Rock Cafe

23:08 Joanna 0 Comments




I do not love the approach of using informal language by waitresses (in Polish you can say you in two different ways- like with friend or Mr, Mrs and they were using the friend one) because it is usually connected with lower level of respect.
But spring rolls were tasty. But were (too) many of them.
As I heard it has an amazing history (irony) as it was the first Hard Rock Cafe in this part of Europe. Really I don't understand what that is about... Starbucks, Hard Rock Cafe, MacDonald... everything everywhere is the same? wake up people, wake up... variety and difference is amazing!

Niekoniecznie podoba mi się podejście do wszytskich na "Ty", bo w Polsce w jakiś sposób jest to od razu powiązane z mniejszym szacunkiem.
Ale spring rollsy były git. Aczkolwiek duużo :-)
Usłyszałam niesamowita historię (ironia)- ze Haard Rock Cafe w Warszawie była pierwszą w tej części Europy. Ludzie, co się z Wami dzieje? Starbucks, Hard Rock Cafe, MacDonald... wszytsko wszędzie takie same? obudzcie się. przecież to właśnie różnorodność i różnice są niesamowite!

from: here

0 komentarze:

Elles

10:10 Joanna 0 Comments



I don't really know what to think. It sticked to my mind. But what is the reason. Can't really say.

Sponsoring. Nie wiem, co tak naprawdę myśleć. Przykleiło się do mojej głowy. Ale nie znam powodu. Jest jak taki gryzący sweter.

0 komentarze:

Mona Lisa Smile

12:54 Joanna 0 Comments



about wise choices that don't make your life easier.
and that you need to find your real path to go through life.

o mądrych wyborach, które nie sprawiają, że Twoje życie jest łatwiejsze.
i o tym, że musisz znaleźć swoją prawdziwą ścieżkę.

0 komentarze:

Mała Gruzja

21:55 Joanna 0 Comments

 Food was quite okay (walnut paste in mashrooms was amazing!), worth visiting for lunch. But waitress were incredibly poor. And that is all I can say. You can wat there, but don't walk to much to get there ;-)


Jedzenie było smaczne (orzechowa pasta w pieczarkach niesamowita), warto się wybrać na obiad. Obsługa była fatalna. I chyba tylko tyle mogę powiedzieć. Nie żeby nie dało się zjeść, ale nie tak super by nadrabiać drogę by tam zajść.

from: mala-gruzja.pl/‎

0 komentarze:

Bezimienne dzieło

20:15 Joanna 0 Comments



Tym razem teatr. I tym razem Witkacy. Już prawie nie pamiętam kim był. Tylko jakieś szczątkowe informacje walają się po mojej głowie. Jakoś mi tak głupio, że stałam się takim kulturalnym wybrakowańcem (po moim ostatnim słowie można stwierdzić, że językowym również). Tak mi brakuje niektórych rzeczy, a przecież wszystkiego się mieć nie da. Może uda mi się jakoś ścisnąć pozostałe aktywności by kultury kosztować ciut więcej. Choć ciut więcej. I zrozumieć czego chcę dokładniej w kulturalnej zawierusze. Bo teraz przecież wszystko jest wszędzie. Wszystko krzyczy by to mieć i być. By zabrać, obejrzeć, dotknąć. I kupić oczywiście. Moje problemy narastają. Chociaż z drugiej strony może nie? Coraz bardziej wiem, czego nie chcę, nie lubię, co nie sprawia mi przyjemności. To też jakieś sensowne kryterium wyboru. I wcale nie trzeba być pewnym. Trzeba próbować.

To tym razem był Witkacy. "Bezimienne dzieło". Ani nuda, ani wielkie "och!". Podobały mi się obrazy. Takie, że w wieeeelu chwilach chciałabym zrobić zdjęcie, bo kompozycja była bardzo ciekawa. Myślałam kiedyś, że chciałabym być krytykiem teatralnym. Chyba jednak by mi się to nie udało...


This time it was theatre. By Witkacy. I almost don't forget who he was. Only pieces of information are walking around my head. I feel quite uncomfortable that cultural events recently are not so present in my life. I miss some those things, but from the other hand you cannot have everything. Maybe I will manage to squizee some activities to taste the culture more often. A litte more. ANd actually to understand what I really need in this cultural mess. Because now everything is everywhere. That everything is screaming to take it. To watch it, to touch. And buy. My problems are growing. Although, maybe not? I know more what I don't like, what doesn't give me pleasure, what I don't want. And it is quite reasonable criteria of selection. And it is not necessary to be sure. It is necessary to try.
So this time it was Witkacy- "Bezimienne dzieło". Nor boredoom, neither big "woow". I liked "snapshots". That in many moments I wanted to take a picture because composition was so interesting. I used to think about being a theatre critic. hmmm not sure I would manage.

0 komentarze:

button. buttons love

18:45 Joanna 0 Comments



I felt in love with them. Completely. Completely!!

from here

0 komentarze:

Don’t rush intimate relationships.

09:00 Joanna 0 Comments

Don’t rush intimate relationships. - Love is not about sex, going on fancy dates, or showing off.  It’s about being with a person who makes you happy in a way nobody else can.  You don’t need a perfect one, you just need someone who you can trust - who shows you that you’re the only one.  If you haven’t found true love yet, don’t settle.  There is someone out there who will love you unconditionally, even if it’s not the person you were initially hoping for.

0 komentarze:

hello Wrocław, Graciarnia + Bułka z masłem

17:46 Joanna 0 Comments



This time I said "hello" in Wroclaw. I generally visit Wroclaw quite often as it is my home city that is not so far away from place I live (quite often means once per one/two months). I has really nice time- full of activities and things to do. I found an amazing coat (unfortunately too expensive. I mean really to expensive) and some nice pair of shoes I wasn't sure I should buy. So I didn't. Will have a look in Warsaw ;-)

I went with M to Graciarnia for couple of drinks (some of them were okay and I pured red whine on beautiful, handmade napkin... oops) which is one of my favorites places in Wroclaw (Graciarnia means "full of grats" and grat is in Polish, an old item, not necessarily needed that only takes space). It has nice, quite unusual atmosphere, like in grandma's room. Good place to move to the past somehow ;-)


Next we went to "Bułka z masłem" what literally means roll with butter ;-) and is a stylish interior, a bit in a style the kitchen I showed you and, for the first time in my life I tried worm, white wine (!!) :-) Maybe it wasn't an incredible experience for my tongue but I liked the idea. They have burgers, sandwiches, salads- I like places like that, even thought you want to taste everything ;) and there is outdoor space (waining for warm weather). I think I can be back there right now to try more. Kind of addictive space I guess. Fortunately not so close ;)

And bachelorette party- girl's night with amazing food :D Quite looong night.


Znów byłam we Wrocławiu- jako, że nie jest to miejsce moich rzadkich odwiedzin (a wręcz przeciwnie- jestem tu raz na miesiąc/ dwa), bo mieszkam w jakiejś sensownej odległości. Przyjechałam na wieczór panieński B. który okazał się bardzo długą nocą.
Cały weekend był pełen "rzeczy do zrobienia" i na szczescie udało mi się jechać w piątek, a wracać w poniedziałek (praca zdalna może być ekstra!), więc udało mi się choć troszkę zrobić. Znalazłam niesamowity płaszcz w sklepie, ale niestety z niesamowitością szła cena i była cholendarna... trafiły się też fajne buty, ale się nie zdecydowałam, więc będę jeszcze szukać w Wawie.

Byłam z M. w Graciarni. Wypiłyśmy kilka drinków, wylałam czerwone wino na śliczną, szydełkową serwetkę. To chyba jedno z fajniejszych, moich ulubionych wrocławskich miejsc. Taki trochę pokój babci z dodatkami i jeszcze większą ilością niepotrzebnych rzecz. Co, jak co, ale klimat ma i taką fantastyczną atmosferę. Takie trochę cofnięcie do innych (dawnych) czasów.







Poszłyśmy też do Bułki z masłem- fajne wnętrze, takie trochę jak podobajaca mi się kuchnia i po raz pierwszy tam piłam grzane BIAŁE wino. Może smak nie był jakiś powalający na kolana, ale zdecydowanie sama idea bardzo mi się spodobała :D Są też tam burger, kanapki, sałatki itp. Lubię to miejsce mimo, że chciałabym spróbować wszytskiego ;-) i mają patio na zewnątrz (już nie mogę się doczekać ciepła na zewnątrz). To jest chyba takie trochę uzależniające miejsce, na szczęście to nie jest tak blisko ;-)

0 komentarze: