too much

23:59 Joanna 0 Comments


Recently I don't think too much! I think just enough. Don't really have time to waste for thinking more than I need. What a perfect time!
But I used to think too much. Over and over again: create new scenarios, options, solutions. All the time rethink all decisions.
Now I need to do someting or I am too tired to think. So my mood is as I like it.

source

0 komentarze:

chcę postawić najbardziej skończoną kropkę

23:58 Joanna 0 Comments

Mam potrzebę kończenia. Mam potrzebę stawiania ostatniej skończonej najbardziej kropki. Mam ochotę poznać wszystko, co jest do poznania, a potem usiąść. I odpocząć.


Ale nie. Tak się nie da. Więc uczę się zatrzymywać. Uczę się znaczenia słowa wystarczająco. Uczę się, że jest dobrze. I że dobrze, to jest tyle, ile jest.
Uczę się chodzić do teatru nagle i niespodziewanie. Alicja Alicja. I uczę się śmiać częściej. Bo przestałam się uśmiechać. A przecież, jak powiedział Marquez: Nig­dy nie przes­ta­waj się uśmie­chać, na­wet jeśli jes­teś smut­ny, po­nieważ nig­dy nie wiesz, kto może się za­kochać w twoim uśmie­chu. 
I uczę się z nim niespontanicznej spontaniczności. I uwielbiam intelektualne rozmowy z lampką Ribery (jeśli mogę tak powiedzieć, bo rozumieć wino dopiero się uczę) w Zurawina Rest & Wine.
I lubię filmy, które nie mają końca ostatecznego. Gdzie lepiej pada słowo mniej, niż słowo więcej. Choć w "Tylko kochankowie przeżyją" było chyba w sam raz. Lubię sobie przypominać, to, co z mojej przeszłości lubię. Na przykład Jarmuscha oglądanego na niewygodnych krzesełkach. Lubię świeże perfumy, ale lubię również te ciężkie, masakrycznie obezwładniające i zostawiające ślad. Lubię sensualny język. Uczę się go.

Lubię czytać ciepłe ksiażki.
Lubię dzieciaki, które trzeba utemperować i z każdym słowem więcej widzisz, że u nich w mózgu układa się lepiej. I z każdą twoją pracą, u nich jest prościej. Bo wtedy to jakby ma sens. Bo wtedy to coś znaczy.

Lubię patrzeć na delikatność i prostotę, na fakturę, kształt i zmiany (prace Liliany- Project Runway). Wtedy sobie myślę, że może i chciałabym spróbować trochę pobawić się materiałem. Trochę potworzyć, podotykać, poczuć jak się układa, jak się rusza, jak żyje. Bo ja lubię materiały.

Lubię też planować i wiedzieć, że zdarzy się coś super. I czekać na to coś super. Czekać na ciepłe spotkania, na uśmiechy i radości. Czekać na ludzi, dla których znaczysz dużo i wiesz, że niezależnie, gdzie ich spotkasz to od nich będzie biło to ciepło :-)

0 komentarze:

22:09 Joanna 0 Comments

Czasem faktycznie myślę, że moje życie jest niesamowite, a czasem czegoś mi brak. Czasem jestem prze szczęśliwa i chcę być dokładnie tam, gdzie jestem, a czasem chcę krzyczeć "lepiej! więcej!". Uczę się być pełna, wystarczająca, akurat. 

Lubię się mylić. Lubię się mylić, gdy zakładam złe intencje drugiej osoby, a te intencje okazują się dobre. Gdy mój, skądinąd całkiem inteligentny, mózg analizuje wszystkie możliwe opcje, aspekty, wersje i nie wpada na tą, która jest prawdziwa. I całkiem niegroźna. Już coraz mniej zakładam "te złe" intencje, uwielbiam wierzyć, że ludzie chcą dobrze, uwielbiam, kiedy faktycznie chcą. I kocham odkrywać, że w środku są cudowni. Tylko trzeba to odkopać, odkryć te warstwy (przykryte kurzem, zasmolone, zniszczone, zabrudzone).

Lubię obserwować. Tylko czasem się boję swoich wniosków. Boję się zauważać, że inni się boją. Wtedy zaczynam traktować ich jak jajko, nieugotowane, by jak najmniej rys spowodować, by nie zranić, nie zniszczyć niczego, nie wpłynąć. Och, jak cudownie jest się nie bać! jak cudownie jest czuć, że będzie dobrze. Jak cudownie jest...

Mam wrażenie, że wszystko, co niefajne, co złe, co smutne, bierze się z oczekiwań. Dziś H. poprosił mnie, o napisanie słowa "przypuszczać, oczekiwać" po angielsku. Więc napisałam "assume". I on to rozbił na części: ASS|U|ME. Uczę się oczekiwać coraz mniej. Uczę się żyć, tak, jak chcę. Uczę się być tym, kim chcę. Najpiękniej tak.

Uczę się akceptować. Uczę się przyjmować. I uczę się rozumieć. Ale uczę się też nie rozumieć. I że tak trzeba. Że czasami trzeba nie rozumieć, i że czasami nie trzeba rozumieć. 

Już coraz rzadziej się boję. Już coraz rzadziej mam stracha przed życiem prawdziwym. Już coraz bardziej wiem, że nie tracę żyjąc. I że życie kocham.

Lubię płakać ze wzruszenia. Bardzo lubię. Lubię, gdy czuję, że coś co się zdarzyło jest tak piękne... i gdy nie mogę się powstrzymać i łzy mi ciekną ciurkiem. I gdy mogę nadal mieć nadzieję, że się uda.

Lubię czuć się dobrze w swojej skórze. I coraz częściej się czuje. Lubię myśleć o pięknie. I lubię je definiować. Lubię się zatapiać w tym co miłe, ciepłe, miękkie. Lubię uczucia, emocje, myśli. Uczę się nie zazdrościć. Chyba już zrozumiałam, o co w tym chodzi.

Przez całe dotychczasowe życie, albo jego większość, byłam dobra z teorii. Teraz się uczę być dobra z praktyki :D 

Lubię dźwięki. Lubię ten czerwony kolor na paznokciach.

0 komentarze:

Poland is beautiful

08:47 Joanna 0 Comments


Some nice places from the country I live in :-)

0 komentarze:

running, running, running

18:59 Joanna 0 Comments

my life is running. hundreads of thoughts, conversations, smiles...events and things to do. but I smile so it is better than I could imagine.

effective spanish class in DWÓCH TAKICH. I can't really believe how effective can be "relaxed" learning, when your main requirement is to just be there, maybe to have a little fun ;-) E. is a nice guy who aims to be good at Polish, I want to be good at Spanish, so we can help each other to do that :-) Especially when we meet in nice places.
I have tried (for the first time in my life!) a lobster! The meat is nice, incredibly soft, but... I mean it wasn't soooooo incredible as people say. Just a little ;) That happened in MOMU.Gastrobar- their drinks and vine were nice as well :-) According to my friends, their meals, so steaks, were delicious. But guys usually don't have big expectations ;-)

Finally, this year I went for iceskating :-) With little guys, it was so adorable time! And conversations with K. made the rest. We end up with warm wine in Sphinx.

My life has been busy. When I add pilates, AP, spanish, books, cooking, movies and just normal coffee with friends (and work...) I don't have time to breath. but I kind of like it :-) During the weekend I was trying to catch up with magazines. Still long way to go :-)
Now I am in Białka Tatrzańska. In hotel Bania, on the training. As today I gave up skiing I have some time to do the work ;-) It is quite cold outside, but inside is very nice. On this training I really don't know people but I am trying to behave "the right way" so I go out of my comfort zone and meet new people (I like it, but sometimes it is just hard). But I do learn I love changing my comfor zone and I am learning how to feel good when I am uncomfortable. It is a long way ahead of me, but it is worth trying- then your life tastes better and you feel life stronger. I really do want to be happy in my life, do not have too many expectations and really do not think too much about my "ideal" life- I don't want to be disappointed. So high time to move and do something that matters ;-)



sources: 1, 2,3, 4

0 komentarze: