Apartament od 44wyspy/ Świnoujście

20:41 Joanna 0 Comments


Podoba mi się nazwa. Świnoujście naprawdę leży na 44 wyspach. Zamieszkałe są jednak tylko trzy. Ale nazwa i tak jest fajna.

Ale to nie nazwa mnie skusiła. Apartament znalazłam na Airbnb.

Już niedługo napiszę więcej o Airbnb. Ale w międzyczasie, jeśli chcesz uzyskać zniżkę, zarejestruj się klikając w ten link: klik Zniżka zależy od kursu dolara, więc może się różnić.
Dzięki Tobie ja również dostanę zniżkę na kolejne wycieczki :D


O samym apartamencie wypowiem się w superlatywach  (prawie samych), o organizacji biura, negatywnie.
Apartament wyglądał uroczo i naprawdę jest blisko morza. Zamieszkaliśmy przy Słowackiego 2b, dosłownie rzut kamieniem od plaży. W sam raz na wieczór, bo apartament był jednopokojowy, łóżka dwa, nie rozkładane sofy, wszystko połączone z kuchnią. Przestronna łazienka, miły balkon.


 Spodobał mi się wystrój- czysty i nowoczesny. Kuchnia ze słabą wentylacja, gdy robiliśmy jajecznicę, przyszedł pan portier z prośbą o otworzenie okna- bzyczał mu czujnik. Łazienka przestronna z kabiną prysznicową. Balkon w sam raz na sprzęt do kite'a.


Co do apartamentu to nie mam większych zastrzeżeń. Może oprócz rozsuwających się łóżek- to były dwa połączone taśmą, i niestety się rozsuwały. Nie mogliśmy się przytulić komfortowo ;) ale przynajmniej się wyspaliśmy i nikt nikogo nie kopał.


Ale zastrzeżenia mam co do organizacji i obsługi biura. Zarezerwowaliśmy noclegi przez Airbnb- dostaliśmy inne niż zamówione.  Mimo, że panowie o tym wiedzieli, nikt do mnie nie zadzwonił z informacją, że
1) apartament jest inny niż na zdjęciach  (mniejszy)
2) apartament znajduje się w innej lokalizacji (30 minut na nogach!!)
A niestety było tego świadomi, gdyż jeden z nich powiedział mi, że był właśnie zdziwiony jak dostał zapytanie ode mnie, bo oni takiego apartamentu nie posiadają. I on zaakceptował mnie jako gościa, nic nie uprzedzając.
Poza tym, nie usłyszałam 'przepraszam', a w sobotę rano obudził nas remont drogi...


Ach, i jeszcze pierwszy dzień.  Dostałam informację, że apartament jest na Bałtyckiej.  Tam pojechałam. I czekałam. Najpierw usłyszałam, że pan już jedzie. Potem że już zaraz, bo się pomylił.  A na końcu pytanie, jak się nazywam mimo, że przedstawiałam się za każdym razem. I w końcu okazało się, że mam pojechać w inne miejsce- ok godzina do tyłu. No i ciężko się dodzwonić. Pan, fakt, czasem odbiera. Ale nigdy nie oddawania. Nawet po pięciu nieodebranych...


Obsługujący 44wyspy panowie jeszcze muszą się dużo nauczyć. Byłabym się trochę wynajmować u nich drugi raz, w końcu nie wiem, czy wyląduję tam, gdzie chciałam...

A po cały opis wycieczki zapraszam tutaj (klik).

0 komentarze: