uczę się pisania...

21:38 Joanna 0 Comments

uczę się pisania na komputerze... zwykłam pisanie na komputerze traktować jak pisanie drugiej kategorii. mam piękne pióro i pisanie piórem sprawia mi nieopisaną radość. czarnym tuszem. jasne, przejrzyste znaki. albo inaczej, płynące, połączone ciągiem litery. 

jednak to pisanie w wirtualnej rzeczywistości ma teraz rację bytu- głównie z prozaicznego powodu- nie trzeba przechowywać stert zeszytów i notesików (jednak te, które mam to zostaną na wieki, bo są przecudowne), wszystko jest w chmurze, bądź na dysku, który pomieści miliardy poematów, słów, znaków...

więc uczę się znaleźć w tej cyfrowej przestrzeni swoje miejsce, jakoś tak zadomowić się. jakoś tak czuć się tu wolna i nie przytłoczona. może już niedługo?

M. powiedział mi kiedyś, że swoje wiersze pisze na komputerze. byłam niezwykle zdziwiona. tak mi to nie pasowało (bo przecież komputer jest taki okropny i szorstki...). a teraz... tablet jest nawet... seksowny...

0 komentarze:

otrząśnij się. to twoje życie.

19:23 Joanna 0 Comments

chyba znów mogę głośno mówić, że jestem szczęśliwa. to niesamowite uczucie, gdy sama do siebie się uśmiecham, raduję i taki mi lekko, i dobrze.

próżno jest szukać przyczyn, bo one nie są wytłuszczone, tylko jakieś takie delikatne, gdzieś tam pomiędzy wierszami, przebłyskują... trochę tak jak światło pomiędzy wiosennymi liśćmi... 
z tym, że jednak mogę zauważyć pewną prawidłowość, to słonko świeci mocniej, z większą energią i zapalczywie przedziera się pomiędzy listkami... ja promienieję bardziej, albo jakby to co odczuwam promienieje do mnie bardziej, gdy ja... skupiam się na sobie.

takie to proste.

czuję się sobą, gdy podejmuję decyzje jakie są dla mnie dobre. czuję się silna, gdy działam. czuję się ważna, choć niedoskonała. gdy skupiam się na sobie, na swoich celach, swoim życiu i swoich wartościach to wszystko idzie lepiej, to żyję tak jak chcę.

to jest niby najprostsza porada związana z życiem. choć jej realizacja wcale łatwa nie jest. to jest podejmowanie spontanicznych decyzji. to jest miętolenie decyzji, by podjąć tą właściwą. to jest uśmiechanie się do ludzi. i mówienie, że jestem zła, i głodna. to jest jedzenie lodów z opakowania. podejmowanie nieracjonalnych decyzji. to jest bycie dobrym po swojemu. to jest malowanie paznokci zawsze. to jest miłość do pilatesu. to jest ciągłe zastanawianie się, kim chcę i co chcę osiągnąć. to jest walka ze sobą, by nie czytać ciągle blogów i CREATE było before CONSUME. to są marzenia, by stać się coraz lepsza. to jest zauważanie, że wokół są cudowni ludzie. to świadomość, że wszystko mogę. to szukanie dobrych stron.

to nauka stawania się tą osobą, jaką chcę się stać :)

heloł, heloł, moje piękne życie!

0 komentarze:

lubię

18:52 Joanna 0 Comments

lubię być wypoczęta.
z nadzieję patrzeć w przyszłość.
być dumna ze swoich osiągnięć. i brać życie w swoje ręce.

jogę. i możliwość robienia coraz więcej.
być odważna.

cieszyć się z tego, co mam. cieszyć się ze swojego ciała. nie bać się wyjść na głupka i robić to, co naprawdę czuję.
pić zimową herbatę.

oglądać dziwne filmy o koniach i ludziach.

patrzeć jak mogę zrobić więcej i więcej.

uczyć się na swoich błędach.

mieć pomalowane paznokcie.

zaciskać zęby, gdy trzeba.

jeść pomarańcze i granaty.

być coraz bardziej świadoma czego potrzebuję i dlaczego.
rozumieć, że to, co się dzieje ma sens. i że czasem jest trudno. i tak ma być.

patrzeć na ludzi przez tą grubą warstwę przykrycia i widzieć takich jakich są, gdy zapomną, że się boją.

robić wszystko po kolei z listy do zrobienia.

zauważać, że bycie coraz starszym ma swoje zalety.

coraz bardziej stawać się sobą. i tym, kim chcę być.

0 komentarze: