było biało!

22:28 Joanna 0 Comments


Tym razem spaliśmy w Polanicy (tydzień temu). Ale jeździliśmy w Zieleńcu. Warunki były naprawdę świetne.  I to mówię ja, narciarka "to be". Sobota była perfekcyjna, śliczne słonko,  dużo energii i  śniegu. Przed samym naszym przyjazdem padał śnieg.  W planach mieliśmy jazdę w Szczyrku, zrobiliśmy nawet rezerwację. Ale rzut oka na kamery dowiódł nas od tego potencjalnego błędu.  I naprawdę dobrze, że pojawiliśmy się w Zieleńcu. Było tak fajnie, że po obiedzie i króciutkim spacerze zdecydowaliśmy się na jeszcze jazdę nocną :) było perfekcyjnie!



Miejsca warte i nie warte polecenia:

Spaliśmy w Willi Azalia, w Polanicy Zdrój. Nic nadzwyczajnego, ale cicho, spokojnie, przemiła właścicielka. W miarę po kosztach, z małą kuchnią, łazienką. Generalnie polecam, jeśli nie ma się zbyt dużych wymagań. Naszym celem były narty- by być uzupełnieniem i miejscem do bardzo krótkiego, nocnego wypoczynku (bo albo jazda nocna, albo Czechy, a obiad w knajpie), zdecydowanie wystarczyło.

Obiad jedliśmy u mojej mamy (ale o tym pisać nie mogę, bo zazdrość wszystkich zje), a także w Polnicy, w restauracji Polskie Smaki. Restauracja całkiem przyzwoita. Ładny wystrój, bez przepychu, prawie idealny balans ozdób, cudowny kominek (daje +10 do oceny). Miła kelnerka, nie przesadza z nadgorliwością, był jednak moment, gdy machałam i czekałam, i nic. Jedzenie naprawdę dobre i dopracowane, Lubię prostsze połączenia, bo tu wygląda jakby kucharz chciał trochę na siłę. Ale jest to jakiś miliard razy lepsze niż, gdy kucharz chce i nie może, albo za mało chce... Więc to knajpa, która naprawdę jest fajna jak na Polanicę :) Polecam!

Ja zjadłam sałatkę, on polędwiczki, dodatkowo jeszcze deser (lawa cake z owocami leśnymi) i pyszna kawa i herbatka. Plus kominek. Cudnie!


A tak wyglądała niedziela ;)


0 komentarze: