Szara Eminencja
Już wcześniej miałam okazję pojawić się w Szarej. Urzekła stylem, nienamacalnością i wysublimowaną prostotą.
Tu jest dobrze, pięknie. Taka perełka smaku na Ursynowie.
Ze smakiem jest po prostu dobrze. Moja mama gotuje nadzwyczajnie, więc gdy jedzenie przypomina mi jej smaki, to jestem w domu.
Zjadłam polędwiczki. I cena, mimo, że nie jest najniższa to jest możliwość wzięcia połowy porcji! I ta połowa to był mój obiad idealny.
Uzupełniam pysznym lodowym parfait. Smak nie do końca mój- chałwowy i słodki, trochę za ciężki. Ale mi trudno dogodzić ze słodyczami. Wszystko jest dla mnie za słodkie. Na parfait zdecydowałam się myśląc o konsystencji, chciałam sprawdzić, czy w Szarej zbliżyli się do ideału. To był ideał. Taki, że sama chcę takie parfait przygotować. Nie chałwowe, jednak.
Uwielbiam wystrój w Szarej Eminencji. Tak jak i jedzenie, wysublimowany, nienachalny. Sprawia, że się dobrze czuje, dobrze mi się je, nie czuję się przytoczona przez miejsce, które krzyczy 'zwróć na mnie uwagę'.
0 komentarze: