Al Capone, czyli miało być naprawdę włosko

19:11 Joanna 0 Comments



Miało być naprawdę włosko. Było w miarę. Gdy Facebook podrzucił mi posta Tasteaway o najlepszych włoskich knajpkach, nie zastanawiałam się długo. Szczególnie, że ta pierwsza z listy była zdecydowanym faworytem...

No to aż tak różowo nie było.

Al Capone faktycznie jest dobre. Faktycznie ma włoski, troszkę leniwy klimat. Faktycznie jest dobra. Ale czy najlepsza? Nie.



Ilość składników dorównuje ilości w Rzymie, w tych najbardziej lubianych miejscach. Nie oszczędzają. Zatonąć w smaku dodatków można. Ale nie aż tak, że wysunie Al Capone na piewsze miejce pod kątem pizzy w Warszawie.



Jakaś taka trochę rozmiękła, nie taka chrupiąca jak w Rzymie. Jasne, pojawiłam się tam z oczekiwaniami. Naręczem oczekiwań. Były za duże.

Niemniej jednak, do Al Capone skoczyć warto. Ciekawe miejsce. Jeśli pojawię się tam raz jeszcze, to sprawdzę, czy to, co się stało, to był przypadek. Ale jakoś tak mi się nie chce wracać. Na razie. 


0 komentarze: