bezczelność, odprężenie i to jest to

06:49 Joanna 0 Comments


Czy słowa te zabrzmiały bezczelnie? Czy bezczelnością był uśmiech? Czy to właśnie bezczelność obudziła Pańskie zainteresowanie?J. M. Coetze "Foe"

Goździki i kupowanie sobie kwiatów, kozi ser, SZPARAGI, zapach naturalnej mięty i nawet grzyby. Piękny hotel (Narvil) i impreza będąca najlepszym sposobem integracji. Dzikie tańce i fajni ludzie. Kiedy pod maską, kryją się tacy prawdziwi. Nocleg z szefową. I "moim marzeniem było pójście do klasztoru". Szarmancki M i uśmiech od tego czasu, charakterystyczny. Gdy niechciany chłopiec zajmuje miejsce przystojniaka. Modne, czerwone spodnie u chłopców z naszej firmy. Bycie pod mega wrażeniem umiejętności D- zdolności analityczne i wyciąganie wniosków, chapeau bas. I odkrycie, że prezentacje bez stresu to rodzaj umiejętności. wychodzenie ze swojej strefy komfortu i mówienie swoich myśli nawet, gdy potwornie trudno. Obiecanki, że teraz to już będę nosić obcasy. Jeszcze sekunda i będzie tak, jak lubię. A może już jest?
Kiedy nie wszystko układa się po twojej myśli i po prostu mogłoby być lepiej. Troszkę mniej uśmiechów. Ale za to rozsadzająca energia i budzenie się o piątej nad ranem i robienie pożytecznych i wartościowych rzeczy :-)

Wróciłam z innej planety. Z planety, na której nie myśli się o zmartwieniach, na której nie jest smutno, czy źle. Nie ma smutnych min. Jest akceptacja i radość. 
Mijający weekend był naprawdę fantastyczny. Poczułam się (psychicznie) jak nowo narodzona. Inny świat, inne myśli, inne ludzie. Naprawdę najlepiej.
D., która nie łapie i trzeba jej wierzyć w Mafii, "chcę być z panią" i "ma pani ładne buty, z resztą tu wszyscy mają", bycie konkretnym liderem, schabowy na pół talerza, uśmiechy i radość, kanapki z nutellą, pieczenie kiełbasek dla kogoś i robienie tysiąca innych rzeczy dla kogoś, wróżka Marcela i budzące się na chwilę, po 1000 latach, drzewo. różowa kokarda. pirat z Nowego Świata, spanie w śpiworze na ławce, brak komarów, niespodzianka zadaniowa, baśniowe krainy (Smocza Jama i Krasnogród powstałe w [niemal] mgnieniu oka), śliczne czapeczki, zawiązywanie oczu, ciekawy labirynt, zwodnicze jezioro i kraina kratywności. no i SMOK, i księżkiczki (dwie), i niezadowlenie przy pierszym podejściu i mega super przy drugim. czarodzieje i żaby. ciekawe rzeczy ukryte w, przecież zwykłych, ludziach. pieczenie kiełbasek dla innych, bo dlaczego nie. i "ghm... gentelmeni, ghm GENTELMENI". moc, która wcale nie tkwi w doświadczeniu i wiedzy. spanie na materacach w 20 osób na sali. i D. która potrzebuje się odseparować na czas snu. radość bycia tym, kim się jest.
Tysiąc prysznicy dziennie to za mało. cisza, gdy dzieciaki jedzą. małe robale cieszące się ze wszystkiego. I synergia. BO RAZEM MOŻNA WSZYSTKO. Czytanie sobie w myślach. I ludzie od których możesz, chcesz i uwielbiasz się uczyć. Dziewczyńskie piwo. Masa kreatywnych pomysłów nieustannie wylewająca się z głowy. Uśmiechy na twarzach dzieciaków. I jeszcze większe na naszych, mimo zmęczenia. Jak wspaniale jest być częścią tak wspaniałego przedsięwzięcia.

Kiedy W. po prostu rozmawia zamiast kręcić i mieszać. Kiedy to jest coś nowego w korporacyjnym świecie. Kiedy J. każe mi być "visible". Kiedy chcesz być tym liderem, przy którym ludzie czują się bezpiecznie (bo nie ważne co i kto mówi, tak właśnie powinno być: TED: Simom Sinek- Why good leaders make you feel safe?). Kiedy E. mówi, że ona to po prostu mówi prawdę. I to kurcze działa!

Szybkie postępy w pilatesie. Mylenie dat i gubienie się w pracy. Mogę robić to, co chcę. W korporacji!!


0 komentarze: