Październik

23:46 Joanna 0 Comments

Mazury

Pięknie. Blisko. Z grzybami. 



Nowa praca

Zaczęłam. Pierwszy raz do północy. Sushi z widokiem z trzynastego piętra na Warszawę w nocy. Chłopaki garniaki. Trochę zagubienia, dużo niepewności. Pierwszy projekt. Pierwsze szkolenie. Pierwsze znajomosci. Pierwsza oferta. 

Szpital

Ostry dyżur i dużo niepewności.

Odwiedziny Babci

Szybka decyzja i niespodzianka. Domowe jedzenie. I kilka uśmiechów więcej.

Lublin i Kazimierz dolny

Wycieczka. Piękne kolory jesieni. Prom!! Lublin nie jest koniecznym miastem do odwiedzin, aleKazimierz, zdecydowanie tak! Idealne miejsce na spacery, ciekawa atmosfera. No i cyganki wróżące na rynku... Marchewkowe zupa z za dużą ilością imbiru... I gałka sorbetu cytrynowego w winie musującym jako mega pomysł na deser. Piękne jesienne wianki, troche deszczu i zdziwnienie pani po zamówieniu dużej wody. 

Akademia Przyszłości 

Moje pierwsze szkolenie od dawna. Było zadziwiająco dobrze :) 
- już zbliżamy się do końca
- już?!
Tylko robienie rzeczy, które mają sens, ma sens :D


Charlotte, do której dałam się przekonać. Tort cioci Tereski, który dało się zjeść. Messi machający. Łazienki i wdzięczące się kaczory. Najpiękniejsza polska jesień. Nauka Visual Analytics. Restaurantweek i Bydło i powidło. I pana cotta z sosem śliwkowo-cynamonowym. Niezwykle sashimi! Bliskość, która rośnie. Saską kępa i romantyczne witanie gości ;) dziwna ochota na tosty. Restro po raz pierwszy. I Nasze Miejsce pierwsze razy. Twierdza Modlin po raz pierwszy i długie spacery. Mąka i woda z Emilą i najlepsze pistacjowe lody, i jak ważne jest mowić, rozmowy. Anabelle Minerals i moj ukochany podkład. Bieganie październikowe (dokładnie raz). Ukochana joga. Pilates. I fitness z bólem pośladków :D Czeskie wino, serek i gruszka. Akademiowy mega prezent dla Pawła ('skutecznego'). Otwarcie zakładu szewskiego. Strefa z Martyna i ploty w nowym świecie. Sok burakowy Bartka i mufinki z resztek. Maria Callais w Och Teatrze z Jandą, która odbiera mowę. I różnica w grze, gdy widać zmęczenie. Pies Edward. 'Jak patrzę na Ciebie to myślę, że osiągniesz największe cele'. Wreszcie spotkanie z Benem. Super nie sushi. 'Co się dzieje, ze nie robisz zdjeć jedzeniu?' Jedzenie w szpitalu... 


Chciałabym w listopadzie wrócić do regularnego ruchu. Może udałoby sie bieganie? Chce wreszcie kupić telefon. Wybiorę się w Tatry. Zacznę słuchać podcastów w drodze do pracy. Umówię się do poradni...




0 komentarze: