butchery & wine

12:37 Joanna 0 Comments



I don't have my own pictures (yet- will visit again) because that was a business meal, but... I have my opinion and with pleasure will share :-)

Pictures I found on the website Butchery & Wine do not really show the simplicity and ellegance of this interior. For sure I could show that better ;-) But this is what I wanna tell about the place regarding the visual experience- it is nice to be there, not so sophisticated decor. It goes well with little black dress as well as with normal jeans & high heels. Point for that.

Let's move to food and wine- that's the reason we were there :-) And I cannot hide, as I mention at the beggining that I'm gonna come there again, that place is perfect. I do not really eat steaks- so I can say that it was my almost first time. I will count this as my first time- and this first time was perfect. So soft, so silky...  So I like steaks since then :-) We started from tatar (again, I do not really like raw meat... but I was encouraged so well that I gave it a try and don't regret!) and then wait a while for our filet mignon (now I know that that is) because they were prepearing one piece for 3 ppl- a big piece of meat. The aroma.. mmm and the taste... I don't know how to write about this kind of food so I will just say it was delicious and it is not only mine opinion :-) Side dishes were perect as well- especially parsley root caramelized with honey- this is something I need to try by myself at home.
The perfect complement was a glass (or two) of Telish, an intense Merlot from Bulgaria. And as a dessert (I was not able to eat anything) a glass of porto. So reminded me nice time near the ocean in Portugal ;-)

Nie mam własnoręcznie robionych zdjęć (jeszcze- pojawie się tam ponownie) gdyż byłam na spotkaniu biznesowym, ale za to mam swoje wrażenia, którymi chętnie się podzielę :-)
Zdjęcia, które znalazłam na stronie Butchery & Wine nie oddają wdzięku, prostoty, uroku i elegancji miejsca, do którego trafiła. Oczywiście, moje zdjęcia idealnie to przedstawią ;-) Ale właśnie to widać w wystroju- miło jest tam być, dekoracje nie przesadzone, a może w sumie tak naprawdę ich tam nie ma. Idealnie pasuje zarówno do małej czarnej, jak i jeansów ze szpilami. Za to mają plusa.

Czas na jedzenie i wino, czyli powód naszej wyprawy (pomijając oczywiście przyczyny biznesowe ;-) Tak, jak wspomniałam wcześniej- mam zamiar pojawić się tam ponownie, miejsce jest idealne. Generalnie nie jem steków (to jakieś takie dla facetów, ja jem zielone), więc to był jeden z moich pierwszych razów. Niech liczy się za pierwszy raz. Co to był za pierwszy raz! Miękki, jedwabisty... Więc od tego momentu lubię steki :-) Zaczęliśmy od tatara (i znów... nie lubię surowego mięsa... ale współtowarzysze mieli takie umiejętności przekonywania, że musiałam spróbować i... nie żałuję!) i czekaliśmy na nasz filet mignon (już wiem, co to jest!) sporą chwilę, gdyż przygotowywany był jeden duży kawał dla trzech osób. Aromat... mmm smak... Nie wiem, jak się pisze o takim jedzeniu, było niesamowicie smaczne, nie tylko w mojej opinii. Dodatki też były niczego sobie- zdecydowanie zaciekawiła mnie pietruszka karmalizowana miodem- muszę spróbować zrobić to sama w domu.
Idealnym uzupełnieniem posiłku była lampka (lub dwie) wina Telish, intensywnego, bułgarskiego Merlota. A jako deser (jako, że nie byłam w stanie zjeść już niczego więcej)- lampka Porto. I przypomniał mi się czas w Portugalii, nad ocenam... 

Butchery & Wine 22 Żurawia str., 00-515 Warsaw, Poland

0 komentarze: