Miąsz
Lubię ten ukryty ogródek w Miąszu. Trochę tak, jak u Doktora Who, że wchodzisz i jest więcej miejsca.
Odwiedziliśmy to miejsce tak na sekundę, na kawę. Hmm.. kawę z deserem :)
Nasionka chia oprócz mleka kokosowego miały jeszcze sok z cytryny- tak powiedziała Pani. Próbowałam to odtworzyć, bo kwasowość była naprawdę przepyszna. Ale nie udało mi się. Ciekawe, czy były tam jeszcze jakieś tajemnicze składniki. Będę próbować dalej.
Deser spodobał mi się bardzo. Był całkiem przyzwoity i smaczny. I mimo mody na chia, nie powszechny, takiego jeszcze nie spotkałam.
Miąsz, Warszawa, ul. Francuska 12a
0 komentarze: