7 kontynent, czyli o, jaki tatar/ Jastarnia
Było pysznie. Kiedyś trafiłam tutaj na śniadanko, więc nie spodziewałam się jakiś pyszności obiadową porą, a wyszłam bardzo zadowolona.
Zaczęliśmy od cudnej przystawki- tatara ze śledzia. Jestem naprawdę zdziwiona, że nikt mi tego nie podał wcześniej. Szczególnie, że nie jest to jakoś specjalnie trudne danie. Na okrągłych grzankach ułożony pokrojony w kosteczkę śledź z papryką, cebulką... Nie zrozumcie mnie źle, nie było to danie najwyższych lotów, które każdy powinien skosztować. No ale było dobre i ciekawe. A to bardzo dużo. Tylko to masło było przekombinowane. No już bez przesady...
W 7 kontynecie odbyła się rodzinno-przyjacielska mini impreza. I naprawdę fajnie to zostało ogarnięte. Bardzo podobało mi się zachowanie kucharza, który przyszedł i zapytał, czy nam smakuje, czy wszystko w porządku. Coraz częściej się z tym spotykam, ale nadal jednak za rzadko. To powinno być standardem. Chociaż fakt, tak często zdarza się, że z daniem jest coś nie tak, więc mogli by się biedacy załamać.. Co generalnie było by dobre dla ludzkości- może przestaliby gotować. Tu, na szczęście, nie było tego problemu.
7kontynent, Jastarnia, ul. Sychty 97
0 komentarze: