Stółdzielnia urzeka, czyli dobre bo włoskie
Stółdzielnia ma w sobie to coś. Prostota, zwyczajność i totalne onieśmielenie, gdy zaczynasz jeść. Niby proste, zwykłe, a jednak jakość składników i perfekcyjne przygotowanie powala na kolana.
Do Stółdzielni trafiłam już kilka razy wcześniej i byłam zdecydowanie zadowolona. Teraz już nie trafiam. Teraz idę świadomie, pełna oczekiwań, które wątpię, by mogły się nie sprawdzić. To miejsce, w którym po kęsie, spacerujesz uliczkami Rzymu, po dwóch, zapominasz o swoich problemach, po trzech, chcesz by ta chwila trwała wiecznie.
Mam wrażenie, że tu nie ma niczego nadzwyczajnego. Wartość tkwi w doskonałości nienadzwyczajności. Dokładnie taka jest włoska kuchnia. Perfekcyjna w smaku i prostocie.
Tym razem skusiliśmy się na focaccię, która przeniosła nas do Rzymu i sałatki, których składniki były idealne, jakościowo ponadprzeciętne.
Sałatki, które zamówiliśmy były takie zwykłe. I takie cudowne. Wyraziste, nieprzesadzone.
Ja Tartufla-Rucola, czyli rucola/ pasta truflowa/ mozarella/ bazylia.
M Parmę, czyli szynka parmeńska/ rucola/ szpinak/ pomidorki koktajlowe/ melon/ vinegrette
No i będę tu wracać.
Stóldzielnia, Warszawa, Kazimierzowska 22
0 komentarze: