Taverna Patris- och kocham cię Grecjo!
Uwielbiam Cię, Tawerno Patris. Naprawdę. Szczerze. Głownie za pastę skordalia. Ale też za ziołowe, pachnące pity. Bały wystrój z kolorowymi elementami. Za możliwość bycia w Grecji, w Warszawie. No kocham i uwielbiam. Bez dwóch zdań. Bez żadnego zdania.
Mogłabym się rozwodzić nad smakami, operowaniem przyprawami, delikatnością i intensywnością smaków. No mogłabym. Ale to chyba jakoś tak by zepsuło całą frajdę.
Tam się idzie. I zamawia talerze przystawek- są dwa. Należy zamówić oba dwa. Następnie zjeść. I pokochać pastę Skordalia. A potem wracać po nią. I za każdym razem ją jeść. Dodając inne smaki. Różne. W zależności od dnia, nastroju, chęci. Ale od tego trzeba zacząć, by pokochać. I wsiąknąć. I wracać (a ja tak naprawdę do knajp wracać nie lubię...).
Ale uwaga. Pasta tutaj jest z migdałami. Jeśli jadłeś ją gdzie indziej, to i tak musisz spróbować.
Tawerna Patris, Warszawa, ul. Wał Międzeszyński 407
Tawerna Patris, Warszawa, ul. Wał Międzeszyński 407
0 komentarze: