chcę postawić najbardziej skończoną kropkę
Mam potrzebę kończenia. Mam potrzebę stawiania ostatniej skończonej najbardziej kropki. Mam ochotę poznać wszystko, co jest do poznania, a potem usiąść. I odpocząć.
Ale nie. Tak się nie da. Więc uczę się zatrzymywać. Uczę się znaczenia słowa wystarczająco. Uczę się, że jest dobrze. I że dobrze, to jest tyle, ile jest.
Uczę się chodzić do teatru nagle i niespodziewanie. Alicja Alicja. I uczę się śmiać częściej. Bo przestałam się uśmiechać. A przecież, jak powiedział Marquez: Nigdy nie przestawaj się uśmiechać, nawet jeśli jesteś smutny,
ponieważ nigdy nie wiesz, kto może się zakochać w twoim uśmiechu.
I uczę się z nim niespontanicznej spontaniczności. I uwielbiam intelektualne rozmowy z lampką Ribery (jeśli mogę tak powiedzieć, bo rozumieć wino dopiero się uczę) w Zurawina Rest & Wine.
I
lubię filmy, które nie mają końca ostatecznego. Gdzie lepiej pada słowo
mniej, niż słowo więcej. Choć w "Tylko kochankowie przeżyją" było chyba
w sam raz. Lubię sobie przypominać, to, co z mojej przeszłości lubię.
Na przykład Jarmuscha oglądanego na niewygodnych krzesełkach. Lubię
świeże perfumy, ale lubię również te ciężkie, masakrycznie
obezwładniające i zostawiające ślad. Lubię sensualny język. Uczę się go.
Lubię czytać ciepłe ksiażki.
Lubię dzieciaki, które trzeba utemperować i z każdym słowem więcej widzisz, że u nich w mózgu układa się lepiej. I z każdą twoją pracą, u nich jest prościej. Bo wtedy to jakby ma sens. Bo wtedy to coś znaczy.
Lubię patrzeć na delikatność i prostotę, na fakturę, kształt i zmiany (prace Liliany- Project Runway). Wtedy sobie myślę, że może i chciałabym spróbować trochę pobawić się materiałem. Trochę potworzyć, podotykać, poczuć jak się układa, jak się rusza, jak żyje. Bo ja lubię materiały.
Lubię też planować i wiedzieć, że zdarzy się coś super. I czekać na to coś super. Czekać na ciepłe spotkania, na uśmiechy i radości. Czekać na ludzi, dla których znaczysz dużo i wiesz, że niezależnie, gdzie ich spotkasz to od nich będzie biło to ciepło :-)
0 komentarze: